czwartek, 15 sierpnia 2013

" Woda utleniona" - nadtlenek wodoru

Jest uważany za najskuteczniejszy na świecie środek przeznaczony do naturalnej dezynfekcji.   Nadtlenek wodoru składa tylko z wody i tlenu.
Uśmierca mikroorganizmy przez ich utlenianie, czyli jakby poprzez kontrolowany proces spalania. 
Gdy nadtlenek wodoru reaguje z materiałem organicznym, powoduje rozpad na tlen i wodę.





Do czego może być przydatna „ woda utleniona”?

1. Wybielanie ubrań
aby pozbyć się np. plamy krwi z ulubionego ubrania,  polej nią bezpośrednio zabrudzone miejsce, pozostaw na około minutę, a następnie przetrzyj i spłucz zimną wodą; powtórz w razie potrzeby.

3. Kąpiel odmładzająco-odtruwająca
Wlej około 700 ml 3%  wody utlenionej do wanny z ciepłą wodą,  zanurz się na co najmniej 30 min, ewentualnie dolewaj gorącej wody.
Kąpiel z dodatkiem wody utlenionej pomaga również pozbyć się czyraków, grzybic lub innych infekcji skórnych.

3. Grzybica stóp
Aby wyleczyć tą nieprzyjemną przypadłość przemywaj dokładnie stopy rozcieńczonym roztworem wody utlenionej ze zwykłą woda przegotowana w równych porcjach (zwłaszcza między palcami) i pozostawiaj do wyschnięcia.

4. Zakażenia skóry
Zanurzaj zainfekowane miejsce na ciele w roztworze 3% wody utlenionej przez pięć do dziesięciu minut kilka razy dziennie. Samo przemywanie i płukanie ran powinno też być wystarczające.

5. Zakażenia zatok
Łyżkę 3% nadtlenku wodoru dodaj do 1 filiżanki niechlorowanej wody i stosuj jak spray do nosa.

6. Pielęgnacja ran
3% wodę utlenioną stosuj do czyszczenia ran oraz usuwania martwej tkanki

7. Płyn do płukania ust i pielęgnacji zębów
Leczniczo - 20 ml wody utlenionej trzymaj w ustach przez 10 minut dziennie, a potem wypluj.
W przypadku ostrego bólu zęba i braku możliwości szybkiego dostania się do dentysty, można potrzymać nadtlenek wodoru w ustach przez 10 min kilka razy dziennie, a ból zmaleje.

UWAGA! Korzystaj z rozwagą.
Nie należy pozostawić roztworu wody utlenionej w otwartej tkance przez dłuższy okres czasu, ponieważ powoduje łagodne uszkodzenie tkanki w otwartych ranach.

piątek, 2 sierpnia 2013

Owoc granatu

Owoc ten jest symbolem cnót i zdrowia, zwłaszcza miłości i płodności. Kształt owoców granatu porównuje się do kobiecej piersi, sok do krwi, a kielich do królewskich insygniów. Niektórzy badacze Biblii uważają, że zakazanym rajskim owocem nie było jabłko, lecz owoc granatu.

Granatowiec właściwy (Punica granatum,) to drzewo lub krzew, osiągający 3-5 metrów wysokości. Pochodzi z Persji, skąd rozprzestrzenił się na obszary Afryki, Indii i Ameryki. Granaty zawierają duże ilości cukrów (10-12%), kwasów organicznych (2-5%), w tym kwas cytrynowy, białka (1,5%) oraz witaminy i minerały (wit. C i E, beta-karoten, niacyna, potas, selen, miedź, cynk).


  • stosowany pomocniczo wraz z innymi lekami w anginie i przeziębieniach (przy gorączce). Liczne badania kliniczne potwierdzają właściwości granatu, jako dobrego środka przeciw miażdżycy, zmianom nowotworowym czy cukrzycy
  • sok z granatu przeciwdziała impotencji oraz może chronić przed rakiem prostaty, obniżając poziom antygenu gruczołu krokowego; wpływa również korzystnie na serce i układ krążenia, redukując złogi cholesterolu oraz spowalnia rozwój arteriosklerozy
  • ekstrakt z liści granatu nie tylko zmniejsza podatność na wystąpienia chorób układu krążenia, ale również redukuje wewnątrz jelitowe wchłanianie tłuszczu
  • produkty z granatu wpływają korzystnie na płód, chroniąc mózg nienarodzonego płodu przez ograniczonym transportem tlenu
  • naukowcy potwierdzają również pozytywny wpływ granatu na układ nerwowy





Produkty z granatu to bogate źródło tanin (kwas galusowy i elagowy), antocyjanin i kwasów fenolowych. Liczne badania udowodniły dobroczynny wpływ kwasu elagowego w odniesieniu do raka. Kwas ten zapobiega wczesnym zmianom chemicznym, które prowadzą do nowotworów, zwłaszcza szyjki macicy, piersi, trzustki, przełyku, skóry i prostaty.

Sok z granatu zawiera trzy razy więcej przeciwutleniaczy niż ta sama ilość zielonej herbaty czy czerwonego wina. Granaty wpływają korzystnie na zmiany miażdżycowe  tętnic oraz zmniejszają ryzyko śmierci z powodu cukrzycy, która powoduje pogrubienie ścianek arterii.

Ekstrakty z owoców granatu mogą również blokować enzymy przyczyniające się do zapalenia kości, stawów i chrząstek. Owoce granatu zawierają także roślinne estrogeny , (m.in. estron) pomagające w minimalizowaniu dolegliwości menopauzy i napięcia przedmiesiączkowego.

Zdaniem naukowców, granat podobnie jak lubczyk, czekolada czy wanilia to naturalny afrodyzjak, zwiększający libido i poprawiający samopoczucie.

Wpływ granatu na urodę

Bogaty w kwas elagowy granat, wykazuje właściwości przeciwutleniające i wzmacniające ściany komórek. Stosowany jest jako naturalny filtr przeciwsłoneczny w preparatach do opalania i po opalaniu, gdyż chroni przed negatywnymi jego skutkami. Jest składnikiem przeciwdziałającym zmianom kancerogennym skóry. Wysoka zawartość polifenoli sprawia, że produkty bogate w ekstrakt z granatu, chronią przed wolnymi rodnikami, powodującymi przedwczesne starzenie skóry.
Ze względu na obecność  kwasu pinikowego (omega-5) granat wykazuje właściwości przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, dlatego  stosowany jest w preparatach na obrzęki i skaleczenia, aktywując procesy regeneracji skóry. Zdolność do przeciwdziałania obrzękom została również wykorzystana w preparatach  do pielęgnacji skóry wokół oczu. Stosuje się go w produktach przeciwzmarszczkowych, gdyż spłyca już istniejące zmarszczki oraz zwiększa sprężystość skóry, wspomagając produkcję kolagenu.
Dodawany do balsamów i mleczek do ciała nawilża, uelastycznia i ujędrnia skórę. W kremach do twarzy odrzwia i rewitalizuje zmęczona skórę, a w maseczkach i lotionach działa ściągająco i zmniejsza pory.
Jest częstym składnikiem preparatów w pielęgnacji skóry trądzikowej, przy egzemie, łuszczycy i trądziku różowatym, gdyż wspomaga gojenie się stanów zapalnych. Polecany jest do cery dojrzałej, suchej i podrażnionej poprawiając jej ukrwienie i koloryt.

Źródło: http://magia-natury.pl

środa, 31 lipca 2013

,,Błękitny skarb" - borówka amerykańska.

O pochodzenie jagody amerykańskiej (kuzynki naszej czarnej jagody) wciąż toczą się spory. Najbardziej prawdopodobne jest, że pochodzi z Ameryki Południowej, ale plantacje borówki wysokiej rozrzucone są już dziś po całym świecie. Największym producentem tych jagód są jednak  Stany Zjednoczone.

Ciekawostką jest jednak to, że największe plantacje europejskie znajdują się właśnie w Polsce, a nasze owoce eksportowane są do wielu sąsiednich krajów.

Owoce borówki amerykańskiej wyróżniają się przede wszystkim wysoką wartością dietetyczną i dużymi zasobami ważnych składników odżywczych, co sprawia, że są cennym elementem zbilansowanej i zdrowej diety. Bogate są zwłaszcza w mikro i makroelementy, a w szczególności w wapń fosfor i potas.


Nad borówką prowadzono wiele badań naukowych, które pokazały, że:

  • zawiera ona znaczne ilości związków antyoksydacyjnych - substancji chroniących organizm przed szkodliwym działaniem wolnych rodników wpływających na rozwój, np. chorób nowotworowych (owoce borówki amerykańskiej mają najwyższą aktywność antyoksydacyjną spośród wszystkich owoców, czyli najmocniej przeciwdziałają powstawaniu raka)


  • zawierają wiele substancji biologicznie czynnych oraz enzymów obniżających poziom cholesterolu; dzięki swoim właściwościom, pomagają zapobiegać chorobom nowotworowym i chorobom krążenia


  • obniżają zbyt wysokie ciśnienie krwi zwiększające ryzyko zawału i chorób krążenia, gdyż oczyszczają naczynia krwionośne oraz wzmacniają tętnice i żyły


Borówki uznano za eliksir młodości i znalazło to potwierdzenie w testach prowadzonych na zwierzętach, gdzie osobniki karmione borówkami zachowywały przez dłuższy czas lepszą sprawność ruchową i pamięć oraz duże zdolności poznawcze. Podobny wpływ borówka ma zresztą na ludzi - chroni komórki nerwowe przed stresem, co poprawia funkcjonowanie układu nerwowego.

Najnowsze badania dowiodły, że jedzenie owoców borówki przyspiesza również regenerację komórek nerwowych malejącą w starszym wieku, a nawet indukuje tworzenie się nowych komórek. Ma to pozytywny wpływ na pamięć, opóźnia procesy starzenia się oraz poprawia wygląd skóry, która dłużej zachowuje swoją młodość.

W owocach borówki znajdują się również związki zwane proantycyjanidami, które zapobiegają infekcjom dróg moczowych, gdyż zmniejszają zdolność bakterii do przylegania do ścian przewodów moczowych. Od wielu lat znane jest też regeneracyjne działanie owoców borówki na wzrok. Spożywanie ich i picie soku borówkowego poleca się szczególnie kierowcom samochodów oraz osobom spędzającym dużo czasu przed komputerem.

Żródło: http://www.modr.mazowsze.pl

piątek, 19 lipca 2013

Nie płać za reklamę a jakość kosmetyku!

Mała podpowiedź jak rozszyfrować niezrozumiały dla laika skład kosmetyku i już nigdy nie kupować niebezpiecznego kosmetyku.

Według obecnie obowiązującego na obszarze Unii Europejskiej prawa, każdy kosmetyk przeznaczony do sprzedaży w kraju członkowskim, musi zawierać na opakowaniu informację o jego składzie.
Pełny skład produktu musi być natomiast opisany zgodnie z Międzynarodowym Systemem Nazewnictwa Składników Kosmetyków, czyli tzw. INCI  (International Nomenclature of Cosmetic Ingredients) zaczynając od tego składnika, którego w produkcie jest najwięcej, a kończąc na tych, których zawartość wynosi ok. 1%. Składniki roślinne, jak np. zioła, opisuje się po łacinie, natomiast pozostałe chemikalia po angielsku.


ZASADY wyboru:


  • Im mniej składników, tym lepiej. Krótszy skład pozwala sądzić, iż do kosmetyku nie dodano wielu substancji konserwujących, barwiących itp. Po drugie, niewielka ilość składników wymienionych w składzie pozwala lepiej ocenic potencjalne korzyści i skutki użytkowania kosmetyku.  



  • Bez alkoholu. Zwykle jako pierwszy wymienia się jeden z trzech składników: wodę, olej lub alkohol, który dział bardzo drażniąco na skórę, może też powodować jej wysuszenie.


  • Bez detergentów i konserwantów. Niekorzystny wpływ na skórę i włosy mają też silne detergenty, szczególnie bardzo popularny w przemyśle kosmetycznym SLS (Sodium Lauryl Sulfate) oraz SLES (Sodium Laureth Sulfate). Ostatnie badania wykazały, że oba te składniki, stosowane w dużych ilościach, mogą mieć poważny, niekorzystny wpływ na skórę, niekiedy prowadząc nawet do nowotworu. Te składniki nie są też polecane do pielęgnacji włosów. 


Przykłady popularnych składników kosmetyków oraz niebezpieczne efekty, które może wywołać ich stosowanie.

Mineral oil (Parafin, Paraffinum liquidum) – parafina, olej mineralny otrzymywany z ropy naftowej, może niekorzystnie wpływać na skórę, upośledzając proces jej nawilżania. Choć pozornie powoduje efekt zmiękczenia, w rzeczywistości może hamować oddychanie skóry i zatykać pory, przyśpieszając jednocześnie proces starzenia.

 Aluminium chloride (Aluminium Chlorohydrex , Aluminium Distearate, Aluminium Sesquichlorohydrate) sole aluminium – mają za zadanie „zatkać” pory. Stosowane szczególnie w dezodorantach, mają zapobiegać poceniu się skóry. Niestety, mogą też powodować uszkodzenia gruczołów potowych i łojowych.

 2,5-Toluylendiamin (TDA) – silnie toksyczna substancja, która, według badań, powoduje zmiany DNA bakterii. Podejrzewa się, że może powodować raka, ale nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone. Stosuje się ją jako składnik farb do włosów (do 10%).

Ammonium Laureth Sulfate (a także np. Glycereth-7 Benzoate,  Laureth-5 Carboxylic Acid, Magnesium Laureth-8 Sulfate) – emulgatory, szkodliwe substancje, uznawane za kancerogenne. Mogą uszkadzać genetyczną strukturę komórek.  

Hexamethyldisiloxane (a także Dimethicone, Trimethicone) – oleje silikonowe, spełniają w kosmetykach rolę natłuszczającą. Podobnie jak parafiny mogą powodować „zatykanie” porów skóry oraz utrudniać jej oddychanie. Nie są też polecane jako środek do pielęgnacji włosów, gdyż, pomimo zadowalającego efektu tuż po aplikacji, w dłuższej perspektywie powodują one ich wysuszanie.

Żródło: http://www.vitalogy.pl

czwartek, 18 lipca 2013

Aloes

ALOES doskonale nawilża i zapobiega przesuszaniu skóry. Jest świetnym specyfikiem łagodzącym poparzenia słoneczne.

Aloes sprzyja wyjątkowo wszechstronnemu działaniu na ludzki organizm, dlatego też jest idealny do stosowania w kosmetyce i dermatologii.
Posiada ponad 200 składników aktywnych min. polisacharydy, glikoproteiny, aminokwasy, żywice, antrazwiązki, kwasy organiczne.
Aloes to również skarbnica wartościowych witamin A, B1, B2, B3, B6, B9, B12, C, E oraz pierwiastków i związków mineralnych takich jak chrom, cynk, fosfor, magnez, mangan, miedź, wapń i żelazo



Ze względu na właściwości łagodzące i nawilżające stosowany jest w produktach do regeneracji i pielęgnacji skóry. Aloes ma działanie gojące dlatego wykorzystywany jest do leczenia skaleczeń, oparzeń słonecznych, ukąszeń owadów i innych uszkodzeń skóry. Składniki aktywne liści aloesu przyśpieszają procesy gojenia, poprzez stymulowanie do pracy fibroblastów, komórek skóry odpowiedzialnych za produkcję kolagenu. Oprócz tego ALOES ma działanie immunostymulujące. Wpływa na system odpornościowy skóry, wzmacniając jego naturalne mechanizmy ochronne. Stosowany na skórę głowy, łagodzi zapalenia, łupież, swędzenie oraz wzmacnia cebulki włosów, zapobiegając ich wypadaniu.
Polisacharydy zawarte w ALOESIE zwiększają syntezę kolagenu i kwasu hialuronowego. Dlatego też regularne używanie czystego żelu z aloesu lub kosmetyków z ekstraktem z liści aloesu, sprawi, że skóra stanie się bardziej wygładzona i napięta. 

Pamiętaj! ALOES doskonale nawilża i zapobiega przesuszaniu skóry. Jest świetnym specyfikiem łagodzącym poparzenia słoneczne.

środa, 10 lipca 2013

Dezodorant czy antyperspirant

Pocenie się jest procesem naturalnym i niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania organizmu, który między innymi reguluje jego temperaturę oraz zapewnia kwaśne pH skórze.
Pot jest prawie bezzapachowy i jeżeli nie jest wydzielany zbyt obficie, na ogół nie sprawia większego kłopotu. Nieprzyjemny zapach pojawia się na skutek jego rozkładu wywołanego przez mikroorganizmy. Niestety, do tego procesu dochodzi dość szybko, szczególnie w lecie. Problem ten może być całkowicie wyeliminowany przez odpowiednie działania antybakteryjne.

Preparaty dezodoryzujące należą do kosmetyków, które ograniczają rozwój bakterii, natomiast nie hamują wydzielania potu. Zazwyczaj ich działanie jest krótkotrwałe i ogranicza się do kilku godzin.



W skład wielu dezodorantów wchodzi alkohol etylowy, który działa wysuszająco. Może on wywołać podrażnienia u osób ze skórą suchą i wrażliwą. Dezodoranty często wzbogacone są środkami pielęgnacyjnymi, np. witaminami C, E, D-pantenolem czy też ceramidami. Mogą one zawierać także środki łagodzące podrażnienia, takie jak alantoina czy wyciąg z aloesu.

Antyperspiranty natomiast powodują ograniczenie działania gruczołów potowych, podobnie jak dezodoranty, zawierają substancje zapachowe i przeciwbakteryjne, ale ich receptury dodatkowo wzbogacone są o składniki powodujące zmniejszenie wydzielania potu.

Głównymi składnikami antyperspirantów są substancje, które nie tylko hamują rozmnażanie bakterii, ale także ograniczają działanie gruczołów potowych. Składniki te, pod wpływem temperatury i wilgoci, zmieniają się na skórze w żel, który  zwęża pory, skutecznie ograniczając ich działalność, dzięki czemu w dużym stopniu ogranicza problem nadmiernej potliwości.
Efekt jego aplikacji jest odczuwany nawet do kilkunastu godzin. Można go zatem zastosować tylko jeden raz w ciągu dnia, najlepiej po porannej kąpieli, która powinna być zakończona chłodnym prysznicem dodatkowo zwężającym ujścia gruczołów łojowych.

Nie należy stosować tego typu preparatów przed wyprawą na plażę lub wizytą w solarium - mogą one bowiem powodować powstawanie miejscowych przebarwień skóry.
Stosując antyperspiranty, należy pamiętać, aby wieczorem dokładnie zmyć resztki preparatu ze skóry. Absolutnie nie należy stosować tego typu preparatów na noc.

Opracowano na podstawie: http://www.doz.pl

sobota, 6 lipca 2013

Opalanie i kremy z filtrami UV

Słońca coraz więcej. Czy korzystacie z jego dobrodziejstw bezpiecznie?

Uważajcie na kremy przeciwsłone, które mogą przyśpieszać rozwój choroby nowotworowej, osłabiać system immunologiczny oraz trwale uszkadzać system nerwowy i oddechowy.

Poleganie na filtrach jako jedynych środkach ochronnych przed nadmiernym promieniowaniem słonecznym nie daje żadnej gwarancji ich skuteczności. Dodatkowo używanie kremów przeciwsłonecznych zawiera mieszankę silnych, szkodliwych środków chemicznych, szczególnie szkodliwych dla małych dzieci.

„Badania opublikowane w British Medical Journal sugerują, że osoby stosujące filtry UV narażają się na większe ryzyko zachorowania na raka niż osoby, które filtrów nie używają. Przyczyną może być to, że kremy zawierające SPF dają miłośnikom słońca fałszywe poczucie bezpieczeństwa i spędzają oni więcej czasu na zewnątrz, nierzadko kilka godzin, w godzinach kiedy promieniowanie jest najsilniejsze.„

wtorek, 2 lipca 2013

Rozsądek z chemią

Każdy stosowany przez nas preparat kosmetyczny jest miksturą związków chemicznych, które nie pozostają obojętne dla naszego organizmu.
Zachowujmy umiar, rozsądek i ostrożność w stosowaniu chemii kosmetycznej i domowej.

Kobiety używają codziennie średnio 12 produktów kosmetycznych, zawierających 168 różnych składników. 

Mężczyźni natomiast korzystają z około 6 produktów, w których składzie można znaleźć 85 składników.

Dzieci napotykają codziennie 61 składników. 




Gdy do kosmetyków i środków higieny osobistej doliczymy chemię domową, czy choćby zanieczyszczenie środowiska, określenie ryzyka kumulacyjnego staje się niemal niemożliwe do określenia!!!

Produkty oznaczone jako naturalne zawierają często syntetyczne chemikalia.
Globalny rynek farmaceutyczny produktów roślinnych (szacowany w 2008 roku na 19 miliardów dolarów), opiera się na używaniu "naturalnych" związków chemicznych (jak te, które znajdziemy w części produktów kosmetycznych), by wpłynąć na funkcje organizmu.
Produkty opisane jako "ekologiczne" czy "naturalne", zawierają w niektórych przypadkach związki petrochemiczne, lub brak w nich jakichkolwiek certyfikowanych lub choć naturalnych substancji.

Nacisk natomiast kładziony jest na "organiczne" motywy na opakowaniu, jak i na kolor oraz zapach produktu.
Preparat można oficjalnie określić jako "ekologiczny" już gdy udział naturalnych składników w nim wynosi tylko 10% (według wagi lub objętości). badania wykazują, iż 35% "naturalnych" produktów dla dzieci zawiera sztuczne substancje konserwujące.


Opracowano na podstawie: http://www.kosmetykaprofesjonalna.pl


sobota, 29 czerwca 2013

Demakijaż. Płyn micelarny czy tonik?

Od jakiegoś czasu na półkach drogeryjnych pojawił się kosmetyk o tajemniczej nazwie - płyn micelarny, jako nowy preparat przeznaczony do demakijażu.

Demakijaż musi być starannym i stałym rytuałem pielęgnacji. Tylko dokładnie oczyszczona skóra jest w stanie podczas snu wchłonąć składniki z nałożonego kremu pielęgnacyjnego. Demakijaż jest konieczny, gdyż niezależnie od naszego trybu życia brud, kurz, pot i resztki kosmetyków zatykają pory skóry. Nie usunięte blokują regenerację skóry i inne procesy stale w niej zachodzące.

Płyn micelarny i tonik trudno jest porównać, to zupełnie inne kosmetyki o innych funkcjach i właściwościach.

Tonik tonizuje skórę twarzy, wyrównuje pH po użyciu żelu do mycia lub mleczka i kończy proces oczyszczania skóry.

Płyn micelarny ma za zadanie oczyścić twarz i zmyć makijaż (można się pokusić o stwierdzenie, że zastępuje wodę z mydłem;) ). Szybko, łatwo i delikatnie usuwa makijaż i wszelkie zanieczyszczenia cery. Przy zastosowaniu wody micelarnej zbędne staje się użycie żelu do mycia i toniku, a mimo to cera jest doskonale oczyszczona.


Foto: http://www.sciencedaily.com/


Płyn działa za sprawą miceli, kulistych struktur składające się z cząstek lipidowych i wodnych, które jak magnes wyłapują zanieczyszczenia z powierzchni skóry i przenoszą je na płatek kosmetyczny. Nie trzeba trzeć, wystarczy przyłożyć nasączony płynem płatek, chwilę odczekać i gotowe.
Płyn micelarny neutralizuje skórę, a także dostarczając jej minerały, witaminy oraz inne składniki pielęgnacyjne. Dzięki temu skóra po zabiegu jest idealnie oczyszczona, ale nie ściągnięta.

czwartek, 27 czerwca 2013

Rakotwórcze kosmetyki?

https://www.pro-test.pl
PRO-TEST: Nr 1 (117) styczeń 2012

Parabeny znajdujące się w składzie większości kosmetyków przedostają się do naszego ciała. Najnowsze badania ponownie skłaniają naukowców do podejrzeń, że mogą one przyczyniać się do rozwoju raka.

Parabeny stosuje się nie tylko w kosmetykach. Znajdują się też w składzie produktów farmaceutycznych i żywności. Pełnią funkcję konserwantów – chronią produkty przed psuciem się. Czy są bezpieczne dla zdrowia? Na ten temat od lat spierają się naukowcy, producenci i organizacje konsumenckie. Ostatnie badania rzucają na parabeny nowe światło. – Związki te gromadzą się w tkance sutka i nie można wykluczyć ich udziału w rozwoju raka piersi – oceniają naukowcy brytyjscy, na podstawie swoich najnowszych badań. Artykuł na ten temat zamieściło pismo „Journal of Applied Toxicology”.

Wszechobecne parabeny

– Obecność danej substancji chemicznej w tkance nie oznacza jeszcze, że przyczynia się ona do rozwoju raka. Ale skoro okazuje się, że związki te wnikają do ludzkiego gruczołu, sutkowego, konieczne jest przeprowadzenie dalszych badań, aby ocenić, czy ich obecność ma jakieś negatywne skutki – wyjaśnia w rozmowie z PAP kierująca najnowszymi badaniami, dr Philippa Darbre z University of Reading w Anglii. Według niej problem z parabenami polega na tym, że mogą one naśladować działanie żeńskiego hormonu płciowego – estrogenu, który pobudza rozwój i wzrost wielu guzów piersi.

Estry parabenów są powszechnie stosowane jako konserwanty w rozmaitych produktach higieny osobistej, żywności oraz farmaceutykach. Badania potwierdzają, że takie ich rozpowszechnienie sprawia, iż substancje te są obecne w organizmach większości ludzi. I tak Amerykanie wykryli je w moczu ponad 90% osób z ogólnej populacji; duńscy naukowcy – w moczu blisko 100% przebadanych mężczyzn, a Hiszpanie – w moczu 100% przebadanych ciężarnych oraz dzieci. W 2011 roku norwescy naukowcy poinformowali, że parabeny są obecne we krwi 60% osób z ogólnej populacji oraz że ma to silny związek ze stosowaniem kosmetyków. Pojawiły się też doniesienia o obecności tych związków w mleku karmiących matek oraz nasieniu.

Organizacje konsumenckie ostrzegają przed bezmyślnym stosowaniem każdego dnia dziesiątek kosmetyków bez czytania ich listy składników. W 2009 roku Duńska Rada Konsumencka (Forbrugerrådet) rozpoczęła akcję mającą na celu zwrócenie uwagi na 17 składników kosmetyków, które zaburzają gospodarkę hormonalną organizmu. Wśród nich znalazły się cztery parabeny. Do kampanii Duńczyków przyłączyła się również Fundacja Pro-Test, a później inne kraje. W swoim Pro-Teście przeciw składnikom kosmetyków zaburzającym gospodarkę hormonalną prosi konsumentów, aby nadsyłali informacje o produktach, w których składzie znajdą którąś z 17 substancji. W ten sposób powstaje lista kosmetyków z zawartością składników oddziałujących na nasz układ hormonalny.
Okazuje się, że najwięcej jest wśród tych składników właśnie parabenów.

Dezodorant a rak

W 2004 roku dr Darbre po raz pierwszy wykazała obecność parabenów w próbkach pobranych ze złośliwych guzów piersi od 20 pacjentek. Późniejsze badania innych naukowców wykazały, że wchłaniają się one z kosmetyków przez skórę i już po godzinie od aplikacji, na przykład kremu, można je wykryć we krwi.

Zrodziło to podejrzenia, że stosowanie w okolicy pachowej kosmetyków z parabenami, na przykład antyperspirantów, może mieć jakiś związek z ryzykiem zachorowania na raka piersi. Za hipotezą tą przemawiał chociażby fakt, że większość raków piersi jest zlokalizowana w górnej ćwiartce gruczołu sutkowego najbliższej pachy.

Jak wyjaśniła PAP dr Darbre, pierwszym krokiem na drodze do zrozumienia ewentualnej roli parabenów w rozwoju raka piersi jest wykazanie, że wnikają one do tkanek ludzkiego sutka i taki cel przyświecał najnowszym badaniom jej zespołu.

Badaczka i jej współpracownicy analizowali występowanie pięciu różnych parabenów w tkankach gruczołu sutkowego 40 kobiet z pierwotnym rakiem piersi, które przeszły mastektomię. Sprawdzano obecność tych związków w czterech lokalizacjach w piersi – od dołu pachowego aż po mostek.

Co się okazało? U każdej pacjentki obecny był co najmniej jeden z estrów parabenów. Co ciekawe, siedem z 40 pacjentek nigdy nie stosowało kosmetyków pod pachę, takich jak antyperspiranty, które mogą zawierać parabeny. To oznacza, że źródłem tych związków musiały być inne produkty – uważają naukowcy. Obecność parabenów w postaci estrów świadczy o tym, że były to raczej produkty stosowane na skórę. Estry parabenów dostające się do organizmu drogą pokarmową są bowiem w dużym stopniu metabolizowane przez wątrobę. Nie wiadomo, czy obecność parabenów była efektem ich długotrwałego gromadzenia się, czy niedawnej ekspozycji.

Jedna z substancji, n-propylparaben, występowała w znacznie wyższych stężeniach w próbkach pobranych z okolic piersi bliższych pachy niż mostka. Pozostałe parabeny występowały równomiernie we wszystkich lokalizacjach.

Nie zaobserwowano żadnego związku między obecnością parabenów a wiekiem pacjentek, okresem, w którym karmiły piersią w przeszłości, lokalizacją raka w piersi lub obecnością w jego komórkach receptorów dla estrogenu (za pośrednictwem których estrogen pobudza wzrost tego nowotworu).

Co za dużo to niezdrowo

Jak podkreśla współautor pracy, Lester Barr z University Hospital of South Manchester, badania te potwierdzają, że nie istnieje prosta zależność przyczynowo-skutkowa między stosowaniem pod pachę produktów zawierających parabeny a rakiem piersi. – Nie mamy rozstrzygającego dowodu na to, że parabeny odgrywają rolę w rozwoju raka piersi. Jednak brak dowodów, nie jest dowodem na brak ich udziału. Obecnie po prostu tego nie wiemy – tłumaczy dr Darbre. Zaznacza jednocześnie, że obecność tych związków w sutku uzasadnia dalsze prace nad tym zagadnieniem.

Według dr Darbre, rak piersi nie jest jednorodnym schorzeniem, a do jego rozwoju przyczynia się wiele czynników. Dlatego mało prawdopodobne jest, by jeden rodzaj związków odgrywał tu dominująca rolę. Wiadomo, że wiele innych składników kosmetyków oraz produktów higieny osobistej naśladuje działanie estrogenów, a ich obecność stwierdzano w gruczole sutkowym lub w mleku matki. Zalicza się tu na przykład przeciwbakteryjny związek o nazwie triklosan stosowany jako konserwant w dezodorantach, sole aluminium w antyperspirantach, związki zapachowe w perfumach, jak policykliczne piżma, które wykrywano w matczynym mleku i wiele innych.

– Dlatego jestem daleka od obarczania winą jednego związku chemicznego o udział w rozwoju raka piersi – kontynuuje dr Darbre. – Nie chcę przez to powiedzieć, że parabeny nie odgrywają tu roli, ale prawdopodobnie są tylko częścią większej całości – podsumowuje badaczka.

W wypowiedzi dla serwisu Health Day News dr Darbre zachęciła panie do zredukowania liczby stosowanych kosmetyków. – Współcześnie stosujemy ich po prostu za dużo – za dużo dla naszego ciała i dla środowiska – ocenia.

piątek, 21 czerwca 2013

Co mówi nasze ciało?

Wypadanie włosów, zajady, zmęczenie czy skurcze mięśni to często pierwsze objawy niedoboru pewnych składników odżywczych. Należy wówczas wzbogacić dietę w odpowiednie produkty.

Sprawdź, jakie sygnały wysyła Twój organizm!




Włosy i paznokcie

Jeśli włosy wypadają, a paznokcie rozdwajają się i kruszą, to sygnał, że w diecie może brakować witamin i minerałów ważnych dla ich kondycji, czyli:
witaminy z grupy B, biotyny, żelaza, witaminy A, cynku, krzemu, magnezu i nienasyconych kwasów tłuszczowych.

Znajdziecie je w produktach zbożowych z pełnego ziarna, żółtkach jaj, mleku, drożdżach, olejach roślinnych, warzywach i owocach o czerwonej i pomarańczowej skórce, warzywach o zielonych liściach (sałata, szpinak, brukselka, brokuły, kapusta), nasionach roślin strączkowych i orzechach.

Zajady

Pękające kąciki ust mogą sygnalizować niedobór ryboflawiny (witaminy B2). Niewielkie jej ilości produkowane są przez bakterie żyjące w jelicie grubym.
Głównym źródłem pokarmowym ryboflawiny są mleko i jego przetwory, wątróbka, nerki oraz jaja.

Problemy ze skórą

Mało elastyczna i sprężysta skóra może oznaczać niedobór witaminy C i cynku. Substancje te biorą udział w odtwarzaniu kolagenu, zapewniają prawidłowe funkcjonowanie systemu naczyń krwionośnych w skórze, co usprawnia obieg krwi i substancji odżywczych.
Aby poprawić kondycję skóry, warto spożywać otręby, pieczywo z mąki pełnoziarnistej, nasiona, ryby, warzywa i owoce.

Skórcze mieśni

Jednym z powodów skórczy jest zaburzenie równowagi elektrolitycznej w organiźmie czyli steżenia we krwi potasu, sódu, wapnia i magnezu.
Dobrym źródłem magnezu są pełnoziarniste pieczywo, płatki zbożowe, orzechy i fasola. 
Potas uzyskasz z większości warzyw i owoców, zwłaszcza z pomidorów, bananów i pomarańczy. Wapnia dostarczą ci produkty nabiałowe.



Źródło: http://zdrowe-zywienie.wieszjak.pl

Olej arganowy - płynne złoto

Olej arganowy zwany jest również płynnym złotem czy złotem Berberów.

Olej arganowy posiada korzystne właściwości medyczne, kosmetyczne jak i spożywcze. W dzisiejszych czasach znany jest jako składnik wielu profesjonalnych i ekskluzywnych kosmetyków. Często jest dodawany do potraw, co nadaje im niesamowity smak i zapach. Stosowany jest także w medycynie, m.in. obniża poziom cholesterolu, poprawia krążenie krwi oraz wspomaga naturalną odporność organizmu.


Drzewo arganowe (drzewo żelazne) rośnie do 10 metrów wysokości, a jego korona posiada średnice nawet do 14 metrów. Występuje tylko w południowej części Maroko. Drzewo jest idealnie przystosowane do suchego, ubogiego w sole mineralne klimatu. Jego korzenie mierzą nawet do 30 metrów w głąb ziemi więc dzięki nim, sięgającym wody gruntowej drzewo może egzystować i owocować w warunkach pustynnych. Drzewo arganowe daje owoce nawet do 400 lat!
Rośnie w ekologicznie czystym środowisku, na terenie wpisanym w 1998 roku na listę rezerwatów biosferycznych UNESCO.

Owoce arganowe wielkością przypominają małą śliwkę, są koloru żółtego, w środku znajduje się gorzka masa z małą ilością ziarenek orzecha, natomiast jego skorupa jest 16 razy twardsza od skorupki orzecha laskowego.

Olejek arganowy w ostatnim czasie stał się niezwykle popularny, zawdzięczamy to jego wyjątkowym właściwościom pielęgnacyjnym oraz odmładzającym. Olejek arganowy pozyskiwany jest z nasion drzewa arganowego, stosowany jako kosmetyk i środek leczniczy, jest jednym z najdroższych kosmetyków na świecie ze względu na ograniczoną dostępność, bardzo pracochłonny proces pozyskiwania oraz niezwykłe właściwości pielęgnacyjne i zdrowotne.

Olej arganowy posiada lekko czerwony kolor i bardzo delikatny posmak orzeszków ziemnych, po przetworzeniu traci te naturalne cechy, jednak właściwości nie ulegają zmianie.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Dziki Bez Czarny

Od wieków postrzegano aromat kwiatów DZIKIEGO BZU CZARNEGO jako tajemniczy, odurzający.
We wszystkich niemal kulturach bzu czarnego  nie wolno było ścinać ani wykopywać, czy też kaleczyć bez powodu, groziło to bowiem mnóstwem nieszczęść, czasem nawet śmiercią.  Jeszcze na początku XX wieku w wielu regionach Europy mężczyźni, przechodząc obok bzu, zdejmowali czapkę i kłaniali się nisko, by nie obrazić zamieszkujących go mocy.

Napary z kremowych wonnych kwiatów bzu pomocne są przy leczeniu rozmaitych jesienno-zimowych dolegliwości. Doskonale sprawdzają się przy przeziębieniach i chorobach dróg oddechowych, działają napotnie, przeciwgorączkowo, przeciwbólowo i lekko moczopędnie.


Zbiera się je jesienią, kiedy są w pełni dojrzałe. Drobne, fioletowe, prawie czarne, mają lśniącą powierzchnię i soczysty czerwony miąższ. Ścina się całe baldachy i suszy rozłożone cienką warstwą. Zawierają barwniki antocyjanowe, prowitaminę A (beta karoten), witaminy z grupy B (B1, B2) oraz witaminę C, a także pektyny, garbniki, związki mineralne oraz enzymy o charakterze hormonów płciowych.
Należy pamiętać tylko o tym, ze nie wolno ich jeść na surowo (we wszystkich częściach rośliny występuje trujący  glikozyd sambunigryna; substancja ta traci właściwości toksyczne dopiero po wysuszeniu lub zagotowaniu).

Przetwory z owoców bzu są łagodnym środkiem przeczyszczającym, przeciwbólowym i moczopędnym.
Uszczelniają i uelastyczniają naczynia włosowate. Odwary z nich stosuje się doustnie jako środek odtruwający i pomagający usuwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii, toksyny w chorobach gośćcowych, schorzeniach skórnych oraz jako pomocniczy lek przeciwbólowy w rwie kulszowej, nerwobólach, migrenach i bólach głowy. Pomocne też są w stanach zapalnych żołądka i jelit.

Sok wyciśnięty z owoców obniża poziom złego (LDL) cholesterolu we krwi, wino zaś reguluje trawienie, poprawia apetyt, a po ogrzaniu jest bardzo pomocne przy przeziębieniach, grypie, bronchicie. Z owoców bzu od stuleci sporządzano także soki, konfitury, marmolady, powidła, musy, kisiele, syropy, herbatki, a także wódki i wina. Owoce te są troszeczkę mdłe, więc dobrze jest je łączyć z innymi owocami o nieco wyrazistszym smaku. Te przetwory są nie tylko smaczne, ale również leczą! Ksiądz Kneipp zalecał wszystkim prowadzącym siedzący tryb życia, w celu oczyszczenia nerek i żołądka zjadanie codziennie po jednej łyżce powideł na jedną szklankę przegotowanej letniej wody.

Czarny bez także upiększa, choć dotyczy to przede wszystkim kwiatów. Zrobione z nich toniki, maseczki, kremy, a także kąpiele z ich udziałem działają ściągająco, przeciwwysiękowo, przeciwzapalnie i antyseptycznie. Zapobiegają przy tym pękaniu naczyń krwionośnych. Ekstrakt z kwiatów bzu czarnego jest jednym z najsilniejszych antyoksydantów, ma właściwości kojące, przeciwzapalne i myjące a także przeciwbakteryjne.

Żródło: http://www.naturaity.pl/




sobota, 8 czerwca 2013

Spotkanie BIO IQ przy kawie

Interesujesz się zdrowiem?
Podzielasz naszą pasję do delektowania się życiem.

Przyjdź na nasze klimatyczne spotkania, a dowiesz się czegoś więcej o BIO IQ.
Zobaczysz, powąchasz, przetestujesz nasze kosmetyki.

Poniżej mała relacja z jednego z nich. ZAPRASZAMY!

Czerwiec 2013, Wrocław, 212! Lifestyle cafe







wtorek, 28 maja 2013

Kwas hialuronowy czy botoks

Zabiegi kwasem hialuronowym i botoksem kojarzą nam się z poprawianiem urody. 
Miejmy świadomość, czym są i jakie są między nimi różnice!

Kwas hialuronowy jest naturalną substancją występującą w naszym organizmie.
Jego głównym zadaniem jest wiązanie wody w naskórku. Dzięki nemu skóra jest odpowiednio nawilżoną, jędrna i gładka. Z upływem lat ubywa kwasu hialuronowego, a skóra traci swoją sprężystość. Optycznie starzejemy się.
Zabiegi z zastosowaniem kwasu hialuronowego polegają zatem na dostarczeniu substancji do skóry w takiej ilości, która pozwoli na przywrócenie jej elastyczności. Efekty zabiegu są od razu widoczne, a cera staje się gładka, nawilżona i pozbawiona zmarszczek.

Zabiegi polegające na redukcji zmarszczek są realizowane za pomocą specjalnego preparatu syntetycznego, który nie stwarza wysokiego ryzyka wystąpienia uczulenia. W środowisku lekarzy kwas hialuronowy uważa się za bezpieczniejszy od botoksu, który wykorzystuje się częściej w przypadku wypełniania zmarszczek dynamicznych. Kwasem hialuronowym uzupełnia się zaś głównie zmarszczki statyczne.

Botoks to neurotoksyna, zwana również jadem kiełbasianym, wytwarzana jest przez bakterię „Clostridum botulinum” i jest z powodzeniem wykorzystywana w medycynie. Stosuje się ją m.in. do leczenia problemów z przykurczem mięśni, tikami, kurczem powiek, zezem, nadpotliwością, w walce z migrenowymi bólami głowy oraz w leczeniu nietrzymaniu moczu.
Korzystne działanie botoksu w likwidowaniu zmarszczek odkryto na początku XXI wieku, kiedy to leczono nim skurcze mięśni twarzy. Od tamtej pory cieszy się ogromną popularnością.

Główną różniącą między kwasem hialuronowy a botoksem jest czas utrzymywania się efektu po zabiegu. W związku z tym, że kwas hialuronowy wnika tylko w płytkie warstwy skóry i często zostaje wchłonięty przez organizm, zabieg należy systematycznie powtarzać. Zabiegi przypominające wykonuje w przedziale od 6 do 12 miesięcy.
Działanie jadu kiełbasianego w skórze utrzymuje się od 3 do 6 miesięcy. Podczas zabiegu czasowo paraliżuje się mięśnie, które są odpowiedzialne za powstawanie zmarszczek.
Różnicą jest także ryzyko związane ze źle wykonanym zabiegiem. W przypadku kwasu hialuronowego nie ma właściwie szansy na błędne przeprowadzenie zabiegu, bo nawet mało doświadczony kosmetolog wykona go prawidłowo. Inaczej jest, gdy decydujemy się na botoks. Przy tym zabiegu niepoprawnie dobrana dawka może nas oszpecić, powodując nieestetyczną i karykaturalną asymetryczność rysów twarzy.

Opracowano na podstawie: http://hialuronowy24.pl

poniedziałek, 27 maja 2013

Serwatka

Już w XIX wieku modne stały się kąpiele serwatkowe w celach upiększających i leczniczych. W Polsce uzdrowisko Szczawno-Zdrój prowadziło pionierski Instytut Serwatkowy z hodowlą kóz, owiec, krów i oślic
Dziś SERWATKA jest świetnym napojem wpływającym dobroczynnie na układ pokarmowy i jako składnik przepisów kulinarnych. Badania wskazują, że białka serwatkowe korzystnie wpływają na zdrowie osób zdrowych, prowadzących aktywny tryb życia, również chorych - w trakcie leczenia infekcji lub chorób przewlekłych. Literatura opisuje biologiczną aktywność poszczególnych białek serwatkowych i uzyskanych z nich peptydów czy aminokwasów. Proteiny serwatkowe mają właściwości antybakteryjne i przeciwwirusowe, zwiększają siły obronne organizmu przez działanie immunomodulacyjne, mają właściwości antyoksydacyjne, działają przeciwnowotworowo, obniżają ciśnienie krwi oraz poziom cholesterolu, regulują poziom cukru.


W kosmetyce serwatka dobroczynna jest zwłaszcza dla kobiet, ponieważ poprawia wygląd włosów i skóry oraz jest zdolna do rozwiązania praktycznie wszystkich problemów związanych z tymi obszarami ciała. Serwatka jest też stosowana do higieny intymnej.
Proteiny mleczne odżywiają i regenerują strukturę wewnętrznych tkanek włosów i ich warstwy powierzchownej, czynią ją gładką, zdrową i lśniącą.
Lipidy i witaminy chronią i dają energię, a  związki kwasu mlecznego regulują wydzielanie tłuszczu i wspaniale usuwają obumarłe komórki, wzmacniając skórę głowy i zapewniając jej zdrowy wygląd.
w opraciu o unikalne właściwości organicznej serwatki mlecznej pozyskiwanej z biomleka duńskich krów oraz innych cennych składników powstała seria najdelikatniejszych organicznych produktów BIO IQ dla dzieci.

niedziela, 26 maja 2013

Olej kokosowy

KOKOS jest owocem „drzewa życia” (palmy kokosowej), występującej przede wszystkim w rejonie Polinezji oraz Azji Południowo-Wschodniej. Często nazywany orzechem, w rzeczywistości należy do rodziny pestkowców. Pomimo sporej wagi (nawet do 2.5 kg) utrzymuje się na wodzie i może przepływać spore odległości.
Kokos jest smaczny i niezwykle wartościowy (zawiera wiele cennych witamin, pierwiastków). Jego wartość energetyczna wynosi około 620 kalorii.
Zdecydowanie największym zainteresowaniem cieszy się olej kokosowy, stosowany w przemyśle spożywczym, chemicznym oraz kosmetycznym.

Ze względu na swoją stałą postać olej nadaje się do smarowania pieczywa, można także z powodzeniem zastąpić nim masło w pieczeniu. Idealny do smażenia w wysokich temperaturach, nie pali się, nie jełczeje, a dzięki swoim właściwościom smakowym oraz aromacie nadaje potrawom orientalny charakter.
Praktycznie nie zawiera utleniających się kwasów tłuszczowych, co sprawia, że jest bardzo stabilny podczas smażenia w wysokich temperaturach, a do tego jest o wiele zdrowszy od niektórych, bardziej popularnych olejów.

Olej kokosowy jest też pierwszym tłuszczem, który nie przyczynia się do budowy tkanki tłuszczowej, a wręcz przeciwnie, pobudza przemianę materii i wspomaga ubytek wagi przy nadwadze.


w medycynie naturalnej;

Olej kokosowy ma bardzo ciekawy skład i proporcje składników o wysokiej wartości zdrowotnej.
Około połowę jego zawartości stanowi kwas laurynowy, który w organizmie przekształca się w monolauryn. Kwas laurynowy występuje w naturze w dużych ilościach tylko w orzechu kokosowym i w... mleku matki, wraz z  którym dostaje się do organizmu dziecka i tam buduje jego odporność od samych narodzin. Ma on silnie bakteriobójcze i wirusobójcze właściwości, niszczy drobnoustroje pokryte otoczką lipidową (zalicza się do nich m.in. wirus HIV, cytomegalowirus, wirus opryszczki, przeziębienia, a także bakteria Helicobacter pylori, wywołująca wrzody żołądka i nowotwory układu pokarmowego). Inaczej niż antybiotyki, które zabijają całą florę bakteryjną organizmu - w tym także tą dobroczynną - monolauryn atakuje tylko szkodliwe wirusy i bakterie.

Kokosy zawierają też kwas kaprylowy, który ma podobne działanie. Zawartość tych dwóch związków sprawia, że olej kokosowy pomaga wzmacniać odporność organizmu, wykazując silne właściwości antybakteryjne, antywirusowe i antygrzybicze.
Z kolei na powierzchni skóry antybakteryjne i antywirusowe właściwości kwasu laurynowego sprawiają, że znakomicie nadaje się do zwalczania infekcji, wysypek i egzem, a także przyczynia się do leczenia drobnych skaleczeń i mikrourazów skóry oraz łagodzi świąd i ból po ukąszeniach owadów.
Pomaga zwalczyć schorzenie zwane „stopą sportowca” lub „stopą atlety” – uciążliwą, długotrwałą grzybicę stóp. Olej kokosowy może być także z dobrym
rezultatem stosowany na cerę trądzikową, wówczas najlepiej działa połączone stosowanie wewnętrznie i zewnętrznie.
W medycynie naturalnej używany jest więc do leczenia bardzo wielu schorzeń i dolegliwości, takich jak: bóle zębów, trądzik, opryszczka, wypryski, egzema, zapalenia i owrzodzenia skóry, syfilis, łysienie, siniaki, oparzenia, kaszel, przeziębienia, gorączka, osłabienie odporności, choroby układu trawienia, wrzody, kamienie nerkowe, bolesne i nieregularne miesiączki, niedobory witamin, astma, osteoporoza i wiele innych.

Olej kokosowy zawiera także naturalne antyoksydanty, które zwalczają wolne rodniki, spowalniając procesy starzenia się skóry, sprawiając jednocześnie, że staje się ona jędrna i elastyczna. Olej ten stosowany jest również jako lek przy chorobie Crohna (wrzodziejące zapalenie jelita grubego) i przy cukrzycy typu ll.

w kosmetyce:

Olej posiada właściwości nawilżające, może być stosowany na skórę całego ciała, a także jako maseczka lub serum na włosy.
Wspomaga gojenie się ran, hamuje pojawianie się plam na skórze, działa łagodząco przy chorobach skóry (egzemy), spowalnia starzenie i opóźnia powstawanie zmarszczek, nawilża i wygładza skórę.
Jako jedyny olej chroni włosy przed utratą protein, dzięki swej specyficznej budowie olej kokosowy jest w stanie wniknąć w strukturę włosa i dokładnie go nawilżyć, dzięki czemu włosy stają się miękkie, lśniące i mocne.
Stosowanie na skórę głowy wzmacnia cebulki, zapobiegając wypadaniu włosów. Zwiększa ukrwienie skóry i pomaga w walce z łupieżem. Można stosować jako maseczkę na całą długość włosów (a także skórę) przed myciem, lub nałożyć na same końcówki, aby zapobiec ich rozdwajaniu.

Opracowano na podstawie: http://www.planetazdrowie.pl/

środa, 24 kwietnia 2013

Nowalijki

NIE są głównym źródłem witamin, ale urozmaiceniem posiłków!

Pierwsze młode warzywa uprawiane na wiosnę, pochodzące z upraw szklarniowych to nowalijki. Warzywa te są intensywnie nawożone, a także mają mniejsze nasłonecznienie. Pobierają cały azot z nawozu którym zostaną podlane, a nie tylko tyle ile potrzebują.

Spożywając duże ilości nowalijek (które były przenawożone) można przekroczyć maksymalne dzienne pobranie azotanów.
Azotany są związkami chemicznymi o stosunkowo małej toksyczności dla ludzi, ale w organizmie ulegają one przemianie do bardzo niebezpiecznych azotynów. Ich nadmiar może prowadzić do methemoglobinemii, która objawia się: sinicą, dusznościami, sennością, bólami brzucha, spadkiem ciśnienia tętniczego krwi, zmianami neurologicznymi. Azotany również niekorzystnie wpływają na wykorzystanie witaminy A i β-karotenu oraz na metabolizm białek i tłuszczów. Co więcej, związki te mogą wpłynąć na funkcjonowanie tarczycy i układu nerwowego, wystąpienie niedokrwistości czy też zaburzeń trawienia.

Warzywa, które kumulują mniej azotanów należą:
młoda marchew, pomidory, cebula, ziemniaki, seler, brokuły i korzeń pietruszki, ogórki, papryka, kalafior, fasola.

Warzywami, które zawierają największe ilości nawozów, są m. in.:
szczypiorek, sałata, rzodkiewka, szpinak.

Źródło foto: http://metromsn.gazeta.pl

Pamiętajmy, że dzieci do drugiego roku życia nie powinny spożywać nowalijek w ogóle. Alergolodzy ostrzegają również, że młode warzywa mogą wywoływać nietolerancje pokarmowe u dzieci. Uważać na nowalijki powinny osoby ze skłonnościami do alergii oraz cierpiące na zespół jelita nadwrażliwego.

Jeśli nie mamy dostępu do warzyw pochodzących z gospodarstw ekologicznych lub od zaprzyjaźnionych dostawców:

  • wybierajmy warzywa mniejsze, bardziej jędrne, o naturalnym, delikatnym zapachu (wielkie, wyrośnięte, o jaskrawych kolorach należy omijać)
  • nie kupujmy warzyw zwiędniętych, zaparzonych ani pomarszczonych, ponieważ te z przekroczoną zawartością azotanów szybciej więdną,
  • nie przechowujmy warzyw w szczelnych plastikowych opakowaniach, ponieważ brak dostępu tlenu przyspiesza przekształcanie azotanów w szkodliwe azotyny,
  • przed spożyciem należy bardzo dokładnie myć młode warzywa - azotany rozpuszczają się w wodzie i dokładne umycie czy półgodzinne moczenie sałaty, obniża w niej ich zawartość,
  • pozbyciu się azotanów pomaga także obieranie i gotowanie (jednak wodę z gotowania trzeba koniecznie odlać),
  • warzywa korzeniowe najwięcej metali ciężkich, azotanów i pestycydów gromadzą w skórce, a warzywa liściowe gromadzą je w nerwach i głąbie. Dlatego warto wyciąć głąb i grubsze liście z sałaty oraz obrać marchew ze skórki.

Opracowano na podstawie: http://ulicaekologiczna.pl

Pożądany odcień skóry niekoniecznie poprzez opalanie

Astaksantyna (karotenoid) nadaje skórze atrakcyjny wygląd, 
a także pomaga od wewnątrz zapobiegać zmarszczkom oraz chronić skórę przed promieniowaniem urządzeń medycznych jak i szkodliwych promieni UVA. 
Jej działanie jest podobne do krem z filtrem od wewnątrz!

Jednym z najskuteczniejszych sposobów na poprawę wyglądu skóry jest jedzenie warzyw i owoców bogatych w karotenoidy. Nadają one czerwony, pomarańczowy i żółty kolor owocom, ale również występują w zielonych warzywach. Astaksantyna, która również należy do karotenoidów, jest wytwarzana przez algi Haematococcus pluvialis. Dzięki niej krewetki i flamingi uzyskują różowy kolor.

Badania wykazały, że jedzenie pokarmów bogatych w pigment może sprawić, że skóra wygląda lepiej niż opalona (czerwone i żółte odcienie skóry nadają atrakcyjniejszy wygląd). Bardziej czerwone odcienie pojawiają się kiedy skóra rumieni się, dopływa do niej krew z dużą ilością tlenu. 

Ciekawostką jest, że mając do wyboru opaloną skórę i kolor skóry nadany przez karotenoidy, wybierany był ten drugi.

Aby uzyskać zdrowy i atrakcyjny kolor skóry zadbaj o zdrową dietę!

Astaksantyna jest to nie tylko świetnym antyoksydantem, ale prawdopodobnie najsilniejszą naturalną substancją przeciwzapalną, która pomaga zapobiegać katarakcie i zwyrodnieniu plamki żółtej. Badania sugerują, że dawka terapeutyczna astaksantyny powinna wynosić ok. 10-12 mg dziennie.

Źródło: http://www.kenayag.com.pl/

Opalaj się bezpiecznie dostarczając skórze witaminę D


Media i lekarze propagują informacje, dzięki którym statystyczny Amerykanin wierzy, że należy unikać słońca w południe i stosować mleczko do opalania podczas ekspozycji na słońce. Tak naprawdę jest to wskazówka jak zminimalizować poziom wit.D i jej korzystny wpływ na organizm.
Poniżej kilka praktycznych wskazówek jak korzystać z naturalnej ekspozycji na słońce i zoptymalizować wpływ wit.D na organizm.

Witamina D jest konieczna dla zachowania optymalnego zdrowia. Jednak niewłaściwe korzystanie ze słońca może zwiększyć ryzyko raka skóry!

Mozemy rozróżnić dwa typy promieniowania docierającego do Ziemi (krótkie UVB i długie UVA). Tylko promieniowanie UVB syntetyzuje witaminę D w skórze. Promieniowanie UVA zwiększa ryzyko raka skóry i przyczynia się do jej fotostarzenia.
Witamina D3 to rozpuszczalny w tłuszczach hormon steroidowy, który powstaje w skórze podczas ekspozycji na promienie UVB. Podczas kontaktu tych cennych promieni ze skórą pochodna cholesterolu jest przekształcana w witaminę D3. W ciągu 48 godzin witamina ta jest wchłaniana do krwioobiegu i podnosi poziom wit.D w organizmie. Nie powinno się myć skóry mydłem zaraz po opalaniu.
W przypadku poparzeń słonecznych można zastosować świeży aloes, jako najlepszy lek, który przyspiesza leczenie skóry.

Wiosenny kontakt ze słońcem.

Opalenizna to nic innego jak ochronny pigment, chroniący przed nadmierną ekspozycją na słońce. Jeśli masz dość jasną karnację z tendencją do poparzeń ogranicz pierwszy kontakt ze słońcem do kilku minut dziennie. Im bardziej opalona skóra tym dłużej możesz przebywać na słońcu.
Jeśli masz ciemną karnację możesz bezpiecznie przebywać na słońcu nawet przez 30 minut, natomiast jeśli masz bardzo ciemną karnację, a twoje korzenie sięgają Afryki, Indii lub krajów Środkowego Wschodu możliwe, że w ogóle nie musisz przejmować się tym, jak długo przebywasz na słońcu. Jednak zawsze bądź ostrożny i unikaj poparzeń skóry.

Jeśli jesteś zmuszony przebywać w pełnym słońcu, smaruj nieosłoniętą skórę nietoksycznym mleczkiem z filtrem SPF15. Jednak jeśli preparat zawiera filtr SPF będzie blokował promienie UVB i organizm nie będzie mógł produkować witaminy D. Możesz także zastosować bezpieczny, nawilżający krem BEZ filtra SPF lub po prostu organiczny olej kokosowy, który nawilży skórę i będzie mieć korzystny wpływ na metabolizm.

Zawsze dbaj o to, żeby nie poparzyć skóry!   

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Dlaczego warto wybrać kosmetyki naturalne?


Prawdopodobnie dziej się tak, że kosmetyki naturalne staja się dla nas bardziej wartościowe i bezpieczne dopiero wtedy, gdy poznajemy zasady działania kosmetyków  syntetyczno-chemicznych (konwencjonalnych).

Kosmetyki „powszechne” w swoim składzie zazwyczaj mają substancje syntetyczne, parafinę, wazelinę, substancje zapachowe, czy parabeny, którym w ostatnim czasie poświęca się bardzo dużo uwagi.

Przykładowo oleje  syntetyczne pokrywają skórę warstwą zaburzającą jej metabolizm i wymianę gazową.  Dodatkowo przy długotrwałym stosowaniu tego typu kosmetyków, które „nienaturalnie” nawilżają, ujędrniają i odżywiają skórę, w pewnym stopniu doprowadza się do uzależnienia od produktu, ponieważ część mechanizmów skóry rozleniwia się i po zaprzestaniu aplikacji preparatu, znacznie pogarsza się jej wygląd i kondycja. Potrzebuje ona dość dużo czasu, żeby doprowadzić do ponownego funkcjonowania mechanizmów, które są odpowiedzialne za jej wygląd.

W początkowym etapie stosowania kosmetyków naturalnych efekty mogą nie być od razu widoczne!

Nasza skóra potrzebuje okresu przejściowego.
Specyfiki, które w swoich recepturach nie zawierają sztucznych składników doprowadzą do pobudzenia i wyregulowania uśpionych mechanizmów, a ich stałe stosowanie nie będzie  już w przyszłości niczego rozregulowywało.

ECO CERT - ważny szczegół


Kosmetyki naturalne są wytwarzane z produktów certyfikowanych, dzięki czemu mamy pewność,  że składniki są najwyższej jakości.

Dzięki certyfikatowi ECO CERT  widocznemu na opakowaniu możecie być spokojni, że składnik pochodzi z kontrolowanych upraw, a także proces produkcji i rafinacji jest na najwyższym poziomie.

http://www.ecocert.com/


Kosmetyki certyfikowane ECO CERT muszą spełniać następujące kryteria:
  • surowce roślinne naturalne i pochodzenia naturalnego stanowią nie mniej niż 95% wszystkich składników,
  • zawierają surowce organiczne z upraw ekologicznych z certyfikatem ECOCERT,
  • nie mogą zawierać pochodnych ropy naftowej: olejów, silikonów, parafin, glikoli, parabenów, pegów, syntetycznych barwników i kompozycji zapachowych, nie mogą zawierać surowców z roślin modyfikowanych genetycznie,
  • produkty gotowe i ich składniki nie mogą być testowane na zwierzętach,
  • produkcja kosmetyków naturalnych i organicznych musi odbywać się w odseparowaniu od podobnych procesów wytwarzania produktów nie podlegających certyfikacji. Proces produkcji powinien być prosty, przyjazny dla środowiska,
  • gotowe kosmetyki powinny być zapakowane w opakowania ekologiczne, przyjazne środowisku, nadające się do recyklingu.